34% ze swojej wartości stracił fundusz Eurogeddon zarządzany przez słynnego publicystę i ekonomistę w stopniu doktora habilitowanego Krzysztofa Rybińskiego.
Na początku ubiegłego roku były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego ogłosił, że założył pierwszy w Europie fundusz, który będzie grał na rozpad strefy Euro.
“Dzisiaj zaczął działać subfundusz Eurogeddon – jedyny w Europie fundusz, którego celem jest osiągnięcie wysokich zysków w scenariuszu bankructwa Grecji, poważnych kłopotów innych krajów południa Europy, ewentualnego rozpadu strefy euro lub masowego wycofywania środków z banków w strefie euro. Pomysłodawcą Eurogeddonu i jego zarządzającym jest znany polski ekonomista – prof. Krzysztof Rybiński”
W ostatnim tygodniu Gazeta Wyborcza poinformowała, że Fundusz stracił 34%, co oznacza, że kasandryczne wizje Krzysztofa Rybińskiego biorą w łeb. A im gorzej dla Rybińskiego tym lepiej dla Unii, strefy Euro i Polski.
Jaki z tego wniosek? Może i w dzisiejszych dziwnych czasach wypada robić wszystko, nawet służyć jako funkcjonariusz państwowy, a potem grać na krach gospodarczy własnego kraju. Ale na szczęście nadal nie zawsze taka strategia popłaca.
Za słowami tej samej gazety: “W kwietniu fundusz Eurogeddon osiągnął najlepszą stopę zwrotu ze wszystkich funduszy w Polsce, ponad 8 proc.”
Na fundusz musimy patrzeć w dłuższej perspektywie, więc poczekajmy jeszcze z tymi osądami.
Nie ująłem tego dość precyzyjnie – 34% na minusie to zacny wynik Eurogeddonu za cały rok 2012.