Na to bardzo poważne pytanie odpowiada Fedelta, firma, która oferuje kompletne rozwiązania maksymalizujące zysk i wydajność np systemy dotykowe dla handlu.
Skoro obowiązkowa kryptoreklama za nami, przejdźmy do dania głównego, bo jest o czym pisać! Fedelta stworzyła potężną i ciekawą infografikę
Social media to 152 miliony blogów w internecie, 3 miliardy godzin obejrzanych filmów na YouTube miesięcznie i 100 tweetów w ciągu raptem 1 minuty. Liczby nie kłamią – w ciągu 6 lat czas użytkowania social media w USA wzrósł o 356 procent!
Aż 91% dorosłych regularnie korzysta z mediów społeczniościowych, przy czym 70% z aktywnych spoecznie korzysta także ze sklepów internetowych – związek jest oczywisty i niepodważalny. Przypieczętować go powinna liczba 53% dorosłych, którzy w USA śledzą społecznościową aktywność przynajmniej jednej marki np na Facebooku lub Twitterze.
Przy okazji Fedelta wskazała, że 2/3 konsumentów w USA woli korzystać ze stron www niż aplikacji podczas zakupów online, zaś 92% konsumentów wierzy, że jest w stanie znaleźć w sieci bardziej wiarygodne informacje, niż te, które posiada sprzedawca w sklepie.
Pora przejść do tytułowego pytania: jaki wpływ na e-commerce ma social media? Bogaty. 83% respondentów aktywnych w “społecznościówkach” twierdzi, że zrezygnowało z zakupu po przeczytaniu negatywnej opinii w sieci.
81% poszukiwało filmów video z produktami, które chcieli kupić. 75% oglądało amatorskie video z produktami w roli głównej. 74% polega na sieciach społecznościowych podczas podejmowania decyzji zakupowej.
Finałowe pytanie brzmi: czego ludzie oczekują od marek w mediach społecznościowych? 83% domaga się promocji i okazji, 70% programów lojalnościowych, 58% ciekawego i oryginalnego kontentu, zaś 55% oczekuje informacji o nowych produktach.
Podsumowując, dość interesowne nastawienie, jak na osoby zorientowane na relacje społeczne. Komu jeszcze mało – zapraszam do lektury poniżej.
Jak to się mówi “są małe kłamstwa, większe kłamstwa i statystyki”.
.
W tym wypadku mamy bardzo ładną infografikę patrząc na którą atakuje mnie myśl “tyle tutaj cyferek i ale zero przydatności”. Panie Andrzeju, skrytykuję dobór infografiki na newsa. Tego typu produkty mają tylko 1 cel – zaciekawić czytelników firmą, która go przygotowała. Taka infografika nie przekaże za to tzw. “actionable data”, czyli danych, które można użyć w praktyce. Takich danych nawet nie da się dokładnie przeczytać tylko przelecieć wzrokiem.
.
A co się dowie z niej czytelnik? Odniesie wrażenie, że do social media trzeba bić drzwiami i oknami bo tam są grube pieniądze i ogromne zyski. Co innego powie panu gro osób, które inwestowały własną gotówkę w tego typu marketing. Pieniądze na SM można zrobić ale to nie jest dla wszystkich i zdecydowanie trzeba się do tego bardzo ostro przygotować.
Słuszne uwagi – podpisuje się!