Business Inteligence przeprowadziło badanie, z którego wynika, że gwałtownie rośnie wielkość przekątnych ekranów w nowo-kupowanych smartfonach. Mania wielkości nie zna granic i sięga już 7 cali.
Wygląda na to, że spełni się przepowiednia szefa Blackberry, który dał do zrozumienia, że smartfony zjedzą rynek tabletów.
Wśród 5 najczęściej używanych przekątnych smartfonów z systemem Android w USA dominuje przekątna 4.3 cala, która gwałtownie traci na popularności na rzecz 4.8 cala. Znacząco spada także popularność 4 calowych wyświetlaczy. Tendencja jest jednoznaczna – do góry, a raczej coraz szerzej.
Wśród największych smartfonów zwanych phabletami w ostatnich miesiącach także rośnie popularność coraz to szerszych ekranów. O ile potężne 7 cali notuje podobną obecność z lekkimi zawirowaniami, o tyle mniejsi bracia 5 oraz 5.5 cala rosną w szybkim tempie.
Mniej niż 7 cali to wciąż niepełnowartościowy tablet, ale więcej niż 5 cali to z pewnością coś więcej niż zwykły smartfon. Jeśli pójdzie tak dalej pojęcie strony mobilnej stanie się zbędne.
Bo i po co komu strona mobilna na wyświetlaczu 7 cali? Naturalnie, do tego jeszcze długa droga, aby smartfony zastąpiły tablety – wymagane są tutaj: dużo lepsza oszczędność energii oraz mocniejszy rozwój infrastruktury taniego wszechobecnego internetu.
A próbowałes schować ipada mini do kieszeni? Albo trzymać go przy uchu? Jest pewna maksymalna wielkość ekranu użyteczna dla telefonu i to będzie oddzielalo smartfona od tabletu. Sprawdź tez jak wyglądają strony na 6 całach gdy nie jest ona reaponsywna.
Powiało agresją.
Sądzę, że te problemy szybko rozwiążą kolejne innowacje w postaci np giętkich ekranów. Co do trzymania iPada przy uchu – polecam słuchawkę Bluetooth! I mocniej otwartą głowę.