Zaostrza się sytuacja w centrach dystrybucyjnych amerykańskiego giganta e-commerce za Odrą. Czy Amazona czeka paraliż?
Zatrudnieni przez Amazona w Niemczech pracownicy niezadowolenie z wysokości swoich pensji wyrażają już od dawna. Najwyraźniej jednak pomału zaczynają tracić cierpliwość. Zdaniem Reutersa prawdopodobnym scenariuszem staje się w tej sytuacji strajk.
Co może on oznaczać dla imperium Jeff Bezosa? Bardzo jasno wyraził to przedstawiciel związku zawodowego pracowników Amazona, Heiner Reimann: „Gdybym był na miejscu Amazona, nie miałbym pewności czy uda się dostarczyć wszystkie przesyłki na czas przed Świętami Bożego Narodzenia”.
Przypomnijmy, że związkowcy zorganizowali już w tym roku krótkie strajki, aby wymóc na swoim pracodawcy wyrażenie zgody na zbiorowe układy pracy.
Zdaniem Amazona, wynagrodzenie osób zatrudnionych w jego niemieckich oddziałach jest wyższe od przeciętnej pensji w tej branży. Co więcej, rzeczniczka prasowa firmy dodała, że poprzednie strajki nie wpłynęły na terminowość dostarczanych do klientów paczek.
Jak będzie tym razem? O tym zadecyduje z pewnością dalsza postawa obu stron sporu. Nie ulega jednak wątpliwości, że groźba strajku pracowników w najważniejszym (z punktu widzenia liczby zamówień) okresie w roku, nie jest dla Amazona dobrą informacją.