Adobe przedstawiło wyniki swojego kwartalnego raportu przemysłu social media Adobe Digital Index. Wynika z niego, że Facebook opracował wybitnie skuteczne metody podbijania skuteczności swoich reklam.
Według Adobe mówimy tu o wzrostach rzędu 70% rok do roku.
Jak widać na poniższej grafice Facebook od roku non stop zyskuje na ilości płatnych kliknięć oraz wrażeń (impressions, czyli w uproszczeniu zasięg) – momentami nawet o 70% rok do roku. Według informacji Adobe, wzrosty CTR sięgają nawet 160% – to wyniki niebywałe, które ustawiają Facebooka w gronie najskuteczniejszych reklamowych firm na świecie.
Kolejna grafika pokazuje jak rośnie oraz utrzymuje się na równym poziomie zysk na każdego użytkownika. W pierwszym kwartale 2014 roku spadki zanotowali wszyscy poza Facebookiem. Analizy Adobe robią duże wrażenie – szczegółowe dochody na użytkownika pokazują funkcjonowanie serwisów social media z zupełnie innej strony. Wielkie rażenie robi wzros Tumblr, oraz potężny spadek YouTube, które wydawało się, że gorsze czasy ma już za sobą.
Jakichże to płatnych wrażeń dostarcza autorowi facebook? Albo inaczej – za jakie wrażenia autor facebookowi płacić raczy? Czy autor ma już mapę drogową płatnych wrażeń na rok przyszły?
Treść poprawiona, co by ów komentator zgryźliwy pysznić się mógł swoją racją.
Komentator zgryźliwy jest od urodzenia – wada taka wrodzona. Jest też zarozumiały, bo od dziecka ma zwykle rację, więc by pysznić się oną racją wymaga poprawy poprawnej, a nie byle jakiej. Impression to rzeczywiście w pierwszym tłumaczeniu ‘wrażenie’, ale dalej jest też ‘nakład’, ‘odbitka’ – świta? Zwykłe odniesienie do nakładu reklamy drukowanej. Czy autor wciąż upiera się, że chodzi o jakiekolwiek wrażenia? Po prostu chodzi o ilość wyświetleń reklamy – niech będzie nawet ‘zasięg’, ale na Miły Bóg, nie ‘wrażenia, czyli w uproszczeniu zasięg’. Proszę nie przerzucać winy z własnej ignorancji na moją zgryźliwość – obie są faktem, winna tylko jedna;)
Przy niczym się nie upieram – czekam na więcej takich porządnych, merytorycznych komentarzy! Oby tylko tych uwag ad personam było tyle, ile trzeba, w merytorycznej dyskusji.