To pytanie nurtuje nie tylko nuworyszy w e-commerce, ale może przede wszystkim starych wyjadaczy, którzy niejeden biznes już sprzedali i myślą o kolejnym.
BigCommerce, który dostarczył na amerykańskim rynku ponad 50.000 sklepów internetowych ma w tej kwestii swoje zdanie, którym postanowił podzielić się ze światem w formie infografiki.
Czy pisanie o amerykańskich trendach w Polsce ma sens? Czy e-commerce jest typem rynku globalnego, czy lokalnego? Przekonajmy się, co ma do powiedzenia BigCommerce.
Najlepiej radzące sobie w amerykańskiej sieci branże, które są polecane do startu małego biznesu to:
- motoryzacja – 89% wzrost wśród sklepów prowadzonych przez BigCommerce,
- jubilerstwo i akcesoria – 31% wzrost
- gry i zabawki – 25% wzrost
- zwierzęta i pielęgnacja zwierząt – 23% wzrost
- komputery i oprogramowanie – 28% wzrost
- śluby – 40% wzrost
- zdrowie i uroda – 25% wzrost
- sztuka i wyroby ręczne – 25% wzrost
- sport i rekreacja – 23% wzrost
- ogród i dom – 43% wzrost
Jak widać, amerykańskie wzrosty w kategoriach takie jak dom i ogród, zdrowie, uroda czy sport oraz pielęgnacja zwierząt pokrywają się ze wzrostami w polskim e-commerce. Wygląda na to, że polski e-commerce nie cierpi na opóźnienie fazowe względem globalnych trendów, tak jak przytłaczająca większość sektorów gospodarki w naszym kraju.
Wracając na chwile do małego biznesu w handlu internetowym warto pamiętać o podstawowej zasadzie długiego ogona, czyli poszukiwania swojej niszy w rozwojowej branży – bez prób walczenia z największymi.