Chociaż wielu spisało Wal-Mart na straty, to ostatni kwartał przynosi wielkie przełamanie na polu e-commerce.
Patrząc na wyceny giełdowe, zdajemy się żyć w czasach ekomersowej bańki mydlanej, która wcześniej lub później musi pęknąć. Firmy o podobnym poziomie astronomicznych rocznych przychodów w handlu, czy Amazon i Wal-Mart mają zdumiewająco różne kursy akcji. W przypadku założonego w 1962 roku, zatrudniającego 2,2 miliona osób Wal-Marta jest to 71 dolarów. W przypadku założonego w 1996 roku Amazona, który zatrudnia blisko 300.000 osób aktualny kurs wynosi 851 dolarów.
Pomimo różnic potencjałów wzrostu różnica między kursami obu firm wydaje się być kompletnie niezdrowa. Skąd ta różnica w wycenach? Amazon co roku podnosi obroty o dwucyfrowe wartości, zaś Wal-Mart zaskoczył analityków ponieważ w offline osiągnął wzrost na poziomie 1.8 procenta, zamiast przewidywanego 1.3 procent. Ale to się może zmienić, a właściwie już się zmienia.
Wal-Mart w ubiegłym roku poinformował o przejęciu sklepu internetowego Jet.com. Pierwsze skutki są już widoczne, ponieważ za czwarty, ostatni kwartał fiskalny (który kończy się w styczniu), Wal-Mart uzyskał 36 procentowy wzrost sprzedaży online rok do roku.
Na czym polega siła Jet.com? Sklep ten podobnie jak Walmart.com, słynie z maksymalnie niskich cen, niższych nawet niż sam Amazon. Sposobem na zaniżanie cen i marż Jet.com jest specjalny algorytm, który obniża cenę przy każdym dodanym do koszyka produkcie. Jest to iście samobójcza strategia, stąd Jet.com słynie nie tylko z tego, że jest najtańsze w całym Internecie, ale także z tego, że nie jest w stanie na siebie zarobić.
Sęk w tym, że nie jest to po prostu obniżka za obniżką, ale sprytny algorytm, który sprawdza stany magazynowe w lokacjach magazynowych w okolicy kupującego i zachęca do kupowania taniej przede wszystkim tych produktów, które można zgrupować razem w jednym centrum logistycznym jak najbliżej osoby wrzucającej zakupy do wirtualnego koszyka. Biorąc pod uwagę rozbudowaną do granic możliwości infrastrukturę Walmartu ten zakup ma bardzo głęboki sens. Liczba placówek Wal-Martu jest w Stanach tak olbrzymia, że praktycznie każdy Amerykanin znajduje się w zasięgu co najwyżej 10 mil od najbliższego sklepu.
Jeśli przyszłość handlu internetowego leży w wielokanałowości, to komu będzie łatwiej nadrobić stratę do przeciwnika? Wal-Mart musi rozbudować swój sklep internetowy (z 2 do 50 milionów produktów), zaś Amazon musi postawić tysiące naziemnych sklepów w całej Ameryce. Czy Wal-Mart naprawdę jest w dziesięciokrotnie gorszej sytuacji, jak twierdzą inwestorzy giełdowi?
Skrót myślowy autora, który retorycznie zapytał: “czy Wal-Mart naprawdę jest w dziesięciokrotnie gorszej sytuacji, jak twierdzą inwestorzy giełdowi?” wprowadza w błąd mniej zorientowane osoby.
Cena akcji Wal-Mart na poziomie 71 USD nie oznacza, że jego wycena jest 10-cio krotnie mniejsza od Amazon, którego akcja kosztuje 851 USD. Wycena giełdowa przedsiębiorstwa zależy też od ilości wyemitowanych akcji! Dopiero porównując wycenę giełdową spółek można wyciągać wnioski na temat, jak inwestorzy oceniają ich perspektywy.